WSCHODNIA ŚCIANA BUGU BEZ TAJEMNIC DLA "SZCZUPAKÓW" !
Po trzech latach przerwy "Wojownicy" z Rogalinka znów odwiedzili wschodnie rubieże Polski i znów pokazali się z dobrej strony. Najdzielniej z Klubu spinem władał Wicemistrz Polski juniorów z 2009 roku - Arek Piątkowski - II miejsce w generalce oraz Adam Niedzielski - jeden z drużyny "Mistrzów Łasina" - 8 pozycja. Pozostali również nie ustępowali pola w swoich sektorach brnąc w nadbużańską madę i tęgo smagając wędami.

Pełna fotorealcja z tych zmagań w zakładce Zawody 2010. ZAPRASZAM !
MISTRZ OKRĘGU JUNIORÓW W SPINNINGU Z ROGALINKA !!!
Paweł Bartkowiak z Klubu "SZCZUPAK ROGALINEK" został Spinningowym Mistrzem Okręgu PZW Poznań 2010 w kat. juniorów. Paweł doskonale poradził sobie, mimo fatalnej pogody, na Warcie w Obrzycku oraz na zalewie Radzyny.

Pełna relacja z tych zawodów już jest w zakładce Zawody 2010. Pełne wyniki w zakładce Wyniki 2010.
==================================
CZERWIEC I LIPIEC - CZAS WĘDKARSKICH OBFITOŚCI !
Nastał czas wędkarskiej nirwany. Po przejściu wysokiej wody w maju, w końcu można wyłowić się do woli. W czerwcu okres ochrony kończy sandacz - jeszcze wysoka woda uniemożliwia połowy tej ryby na Warcie, ale są jeszcze jeziora.



Równolegle do sandaczowania można zanotować niezłe brania okoni. Pamiętać należy o wypuszczaniu złowionych ryb - będą nas cieszyć w następnych latach. Dotyczy to sandacza, ale przede wszystkim okonia. 30 centymetrowy garbusek rośnie kilkanaście lat - jeziora nie wytrzymują najazdu amatorów filecika i (o zgrozo !) frytkowych niemiarowców.


Patrząc po zakładce Łowcy okazów można zauważyć, że powódź przyniosła obfitość boleniową - na przełomie miesięcy dobrze odpasiony bolas jest godnym przeciwnikiem w porównaniu do majowych "przecinków".

Lipiec to czas suma i brzany - i o ile sumy trafiają się sporadycznie na spinning to brzana ( mimo, że jest w rzece) już bardzo rzadko. Konia z rzędem temu, kto pierwszy zgłosi "Pannę z wąsami" do Ł.O. '10. Sumowe łowy to sport dla wytrałych.


Wiele dni rzucania pękatym woblerem lub trociowym wahadłem bez brania często sprawiają, że odstawiamy w kąt moce wędzisko i spragnieni brania okonków chwytamy lajt. Często wówczas Pan Sum pochłania wieczorkiem hornecika lub alaskę przeznaczoną dla klenika na napływie - później następuje bolesne pożegnanie i kocia morda. Jednak zawzięci sumiarze zostają wynagrodzeni - emocjonujący hol i pełne wrażeń podebranie ryby.


No i pamiątkowa fotka - nie będę się rozpisywał o beretowaniu Króla. Zabranie suma z rzeki to zbrodnia na naturze.
Pamiętajmy - Król najpiękniej wygląda na tronie czyli w wodzie !

Marcin Nowik
==========================================
PUCHAR BETONÓW DLA SZCZUPAKA ROGALINEK !!!
NAJLEPSZY KLUB SPINNINGOWY W 2009 ROKU WKS "SZCZUPAK ROGALINEK" POTWIERDZA ASPIRACJE DO UTRZYMANIA TYTUŁU W 2010 ROKU. W PIĘKNYM STYLU NA TRUDNYM TECHNICZNIE ODCINKU MIEJSKIM WARTY WYGRYWA "PUCHAR BETONÓW".

Pełna relacja i wyniki już jest w zakładce Zawody 2010.
==================================
RATUJ SZCZUPAKA !!!
To nie Klub ma kłopoty, ale herbowa ryba. Po zejściu powodziowej wody widać sporą obfitość różnego rodzju narybku. Bardzo dużo jest niewielkich szczupaczków, którym opadająca woda uniemożliwiła powrót do rzeki z małych dołków i łąkowych zagłębień. Poswięćmy więc chwilę czasu podczas wędkowania i sprawdźmy czy w wysychających kałużach nie chowają się zębate podrostki.

Podczas wędkowania natknąłem się na błotnistą kałużę (ledwie 2 metry kw.wody) z której wygrzebałem 14 szczupaczków i 2 małe sumki. Rybki w podbieraku przeniosłem do rzeki. Zachęcam do ratowania wszystkich rybek z wysychających sadzawek. Za kilka lat Rzeka się odwdzięczy. Naprawdę !
Zwolnieni z PRZYWILEJU ratowania szczupaków są ci, dla których szczupak jest chwastem.
====================================
POWÓDŹ NA ODRZE - FOTORELACJA
Duża woda nie oszczędziła Odry. Chociaż bez większych dramatów wysoki stan Odry przeszedł przez zachodnią część Polski jak donieśli Nasi Klubowicze, Odra pokazała swoją potęgę. Lubiąż - miasteczko z zabytkowym klasztorem - zmagał sie z wielka wodą nie raz.



Poza wrocławskim Kozanowem, boleśnie wielką wodę odczuła wieś Kwiatkowice - tu przepływa Kaczawa - dopływ Odry. Rozerwany wał spowodował spore zniszczenia. Na zdjeciu poniżej możecie zobaczyć bardzo wysoki stan Kaczawy - kiedy wał puścił woda była jeszcze prawie 2m wyższa

Poniżej Brzegu Dolnego w rejonie nowobudowanego stopnia wodnego Malczyce można było zobaczyć masy wody spięte kaniennymi opaskami. Tu zmiany w strefie przybrzeżnej będzie można zobaczyć gdy woda opadnie.


Czy po powodzi rybostan Odry zmieni się, będzie więcej ryb i brań ? No cóż, nie wiadomo tego jeszcze, bo wysokie stany nadal się utrzymują w dorzeczu Odry. Z pewnościa gdy warunki pozwolą sprawdzimy co w Odrze "piszczy".
Tekst : Marcin Nowik
Fot.: Łukasz Juskowiak
Marcin Nowik
===================================
SPONSOR KLUBU
SZCZUPAK ROGALINEK
Z PRZYJEMNOŚCIĄ INFORMUJĘ WSZYSTKICH KLUBOWICZÓW, ŻE OD CZERWCA 2010 UDAŁO SIĘ POZYSKAĆ SPONSORA. JEST TO FIRMA SILVAPOL Z SIEDZIBĄ W POZNANIU NA ULICY WĘGLOWEJ. FIRMA SILVAPOL WYKONAŁA DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW KLUBU KOSZULKI KLUBOWE.
Warunkiem otrzymania takowej koszulki jest opłacona składka Klubowa na 2010r.
====================================

Warta w Poznaniu w dniu 28.05 o godzinie 15.00 osiągnęła stan 606 cm. Wg specjalistów woda może wzrosnąć do 660 cm. Na terenie miasta dochodzi do lokalnych podtopień, ewakułowano kilkadziesiąt osób. Wszystkie służby ratownicze postawione są w stan najwyższej gotowości.

Trudna sytuacja panuje w Rogalinku i innych miejscowościach leżących przy Warcie. Śrem, Niesłabin, Orkowo, Rogalin, Czapury - wielka woda zaczyna zalewać niżej połżone gospodarstwa.

Tereny okół Rogalinka zamieniły się w jeden wielki polder zalewowy. Obszar, który znalazł się pod wodą można liczyć w tysiącach kilometrów.


Okolice mostu w Rogalinku odwiedza wiele osób pragnących uwiecznić wielką wodę. Tak wysokiej Warty nie pamiętają najstarsi mieszkańcy Rogalinka.

Z niedzieli na poniedziałek przez Poznań i okolice ma przejść fala kulminacyjna. Z pewnościa będzie to niespokojna noc, ale obawy o zalanie jeszcze trochę pozostaną. Jeśli wysoka woda będzie się długo utrzymywała może dojść do rozszczelnienia wałów. Konsekwencje będą podobne do tych z Sandomierza i Dobrzykowa nad Wisłą.


Na portalu epoznań.pl można obejżeć symulację terenów zalewowych dla miasta Poznania. Kliknij Tutaj. Już wkrótce w galerii pojawi się więcej zdjęć z powodzi.
===================================
POŁOWY NA WYSOKIEJ WODZIE - WARTA CIĄGLE ROŚNIE !
Warta w ostatnich dniach znacząco przybrała. Poziom rzeki w Poznaniu wieczorem 26 maja wynosił 490 cm. To o 40 cm więcej niż wynosi stan alarmowy dla Poznania. Spodziewana fala kulminacyjna ma wynieść ok. 630 cm i może dotrzeć do miasta w niedzielę.

W roku 1997 podczas powodzi stan Warty w Poznaniu osiągnął 535 cm, a najwyższy zanotowany poziom wyniósł 728 cm ( 1947 r ).
Może się wydawać, że tak wysoka woda nie sprzyja połowom ryb. Wygląda na to, że klenie i jazie korzystają z wypłukiwanych owadów i innych drobnych organizmów. Wsród zalanych traw uwijają się spore ryby korzystając z obfitej stołówki.



Ten, kto nie ma ochoty przedzierać się przez zalane łąki powinien odwiedzić jeziora. Tu, w przeciwieństwie do rzeki woda jest stabilna, trzeba jednak wykazać się znajomością topografii dna i zwyczajów ryb na danym zbiorniku. Na przełomie maja i czerwca można liczyć na dobre żerowanie szczupaka i okonia.




Już kilka dni pozostało do rozpoczęcia sandaczowego sezonu. Dla jeziorowego łowcy mętnookich układ dna oraz jego twardość jest podstawą do osiągnięcia dobrych rezultatów. Poza tym technika prowadzenia przynęty oraz jej rodzaj przybliżają nas znacznie do sukcesu. To jednak za kilka dni, kiedy okres ochrony dobiegnie końca.
Częstym przyłowem podczas sandaczowania będzie okoń.

Znakomitą metodą na jeziorowe drapieżniki będzie trolling. Często po całym dniu bezowocnego biczowania wody, "postawienie w trolla" dużego wobka może przynieść nadspodziewane rezultaty.

Pamiętajmy o wypuszczeniu złowionych ryb. Cenniejszą pamiątką od okopconej patelni i rybich bebechów w kuble będzie piękna fota wypuszczonego szczupaka czy okonia na ścianie.

Zubożone wody po latach "słusznej" rybackiej gospodarki i "mądrych" operatów nie wytrzymują najazdu kormoranów. Dla nich niech zostaną duże łódki na Bałtyku i nadkomplety dorszowych dzieci.
Marcin Nowik
====================================
"SZCZUPAKI" NIE ZAWIODŁY !!!
Bardzo udany udział Klubu w zawodach eliminacyjnych do GP Polski 2011 organizowanych przez PZW Toruń.
W pierwszych zawodach eliminacyjnych niemałą niespodziankę sprawiła drużyna "Szczupak Rogalinek III" w składzie Adam Niedzielski, Przemysław Barteczka. Obydwaj, debiutując w zawodach ogólnopolskich, wygrali sektor na Łasinie i zajęli III miejsce drużynowo. Dodatkowo Adam Niedzielski zajął II miejsce indywidualnie - mając równą ilość punktów sektorowych przegrał pierwsze miejsce jedynie długością złowionych ryb.

Obszerna fotorelacja z w/w zawodów jest już dostępna w zakładce Zawody 2010.
======================================================
1 MAJ - (smutna) INAUGURACJA SEZONU BOLENIOWO - SZCZUPAKOWEGO
W pierwszym dniu maja wielu wędkarzy ruszyło w poszukiwaniu szczupaków i boleni. Nie od dzisiaj trwa szczupakowa mizeria w Warcie. To efekt zabijania dużych szczupaków, które dają najsilniejsze genetycznie potomstwo i są wspaniałym sportowym trofeum. Stąd wielu spinningistów rozpoczyna maj boleniem.

Chłodne noce i silne wiatry ze wschodu wpłynęły nie korzystnie na połowy boleni. W pierwszych dniach maja Nasi Klubowicze złowili pojedyńcze sztuki o niewielkoch wymiarach. Nie bez wpływu na wyniki jest też zabijanie boleni (także w okresie ochronnym) - jest wielka szansa, że i boleń podzieli los szczupaka. Niestety, większość jest na tyle bezmyślna, że bez zastanowienia beretuje w sezonie dziesiątki boleni. Później, w lecie trafiają się resztki, ot jedna ryba na tydzień lub miesiąc...
Wielki szacunek należy się tym, dla których wypuszczenie złowionego szczupaka czy bolenia jest codziennością, naturalnym odruchem, a nie aktem łaski "króla".

Wielu wędkarzy starszej daty z rozrzewnieniem wspomina tłuste lata, gdy szczupaki na ostrogach stały po kilka sztuk. Oj, tłukli wtedy w łeb szczupacze komplety ( a może i nadkomplety) z uśmiechem na mordach. Teraz smutek. Że nie biorą. Że cieńko. A to Wasza zasługa dzielni Ojcowie i Dziadowie. Wasza. Dziękujemy.

W drugim dniu maja złowiłem szczupaka. Całe 62cm. Mały ? No cóż, większe zjadły kormorany*. Dzisiaj szczupak to pomnik przyrody - nie dwa kila mięcha zwrotu za znaczki na kartę. Jeśli zabijasz szczupaka by go zjeść, to weź siekierę i wyrąb Dęby Rogalińskie by się ogrzać.
Statystyki nie kłamią, jeśli na swoim ulubionym łowisku z roku na rok łowisz i zabijasz coraz mniej szczupaków, to znaczy, że się kończą, a nie, że nie chcą brać. Jeśli trzy lata temu złowiłeś i zżarłeś 30 boleni na 2 km rzeki, dwa lata temu 15, a w zeszłym roku 8, oznacza to, że się wyniosły ... wyniosły w reklamówkach, torbach, agrafkach, siatkach ...

Ja wierzę w młodzież, bo chociaż zdarzają się niechlubne wyjątki, to właśnie młodzież powinna wiedzieć, że boleń, jaź, kleń to ryby dla prawdziwych sportowców-wędkarzy. To dla nich te ryby powinny ( i myślę, że są) być najpiękniejsze w wodzie i na wędce. A szczupak to relikt, ikona. Dla reszty to tylko ścierwo na talerzu ...
Dbajmy o Nasze wody i o to co w nich pływa, bo za kilka lat 1 maj rozpoczniemy krąpiem.
Marcin Nowik
* kormoran - mięchol, habasiarz, pospolity zjadacz
wszystkiego co pływa w związkowych wodach
====================
ZEBRANIE KLUBOWE - organizacyjne.